wtorek, 14 sierpnia 2012

Stefu przyjechał

Za kilka dni minie miesiąc pobytu Stefana u nas. Przyjemnie nadrobić rodzinne zaległości. Czasem patrzę na te 198cm cm żywej wagi i nie wierzę. Nie tylko czas szybko leci, ale również bardzo rzadko się widujemy, stąd za każdym razem za mało czasu by zapamiętać obecny stan. A może to i lepiej, bo za każdym razem jesteśmy już kimś innym:)

Odebraliśmy Stefa z Tuluzy, jedziemy do domu.

Myślałam dotąd, że mamy dużą lodówkę....

Pierwsze noce na materacu w salonie

Po koncercie muzyki cygańskiej, grupy URS KARPATZ

Czytając Manna na plaży w Clairac

Jam sesion

Instruktaż Matiego jak jeść karczochy

Próba

Śniadanko w łóżku

Mecz siatkówki Polska - Bułgaria..


Urodziny sąsiada Freda

Analiza przedmiotu

Przewóz materaca dla Didier y Hassiby

Jean-Marcel jest bardzo pojemny!

A materac bardzo zakurzony.

Klasik

Pierwszy ogrodowy pomidor!

Czyszczenie szpar między deskami

Za dokładnie, Stefan!!

Możliwości giętkości

Kiedy Stefan śpi...

w domu toczy się życie

Kanapeczka z nutelką

Człowiek z gliny

Na festiwalu sztuk ulicznych było bardzo mało miejsca na nogi niektórych

...

Nie prawda!

Siesta w festiwalowym miasteczku, wypchanym ludźmi i muzyką.

Wózeczek miotacza ognia

be happy!

Kiedy jeszcze mieliśmy drabinę


Ciasto na gofry..

Optymalna miejscówka w przyczepie kempingowej sąsiadów :D

3 kebabik

3 dniowy wyjazd po Dordonii, 19km grota z rzeką...





Z Ewą i Irkiem

Pies, a nawet suka - animatorka kempingu

Jej kolega


:)

małe drzwi

duże drzwi

Widok na Dordonię

Największy biznes robią chyba na canoe



ludki z lasu

toaleta z ziemi:)

Zmiana łupka na dachu

Autentyczna atrapa

Zywopłot
Patrzę na te zdjęcia i wydaje mi się, że ten prawie miesiąc to jak pół roku. Teoretycznie spokojnie spędzając czas dużo zrobiliśmy. Na zdjęciach głównie Stefan w różnych sceneriach:)