poniedziałek, 27 lutego 2012

Fwd: Dzisiejsza wizyta w drugim pod względem wielkości mieście Los Llanos del Aridane

>

Poranna sesja.

A oto dzisiejsze zdjęcia, które zrobił Mati, kiedy jeszcze smacznie spałam, co zresztą widać. Po wczorajszej imprezie dotarliśmy do domu o 3:30, a ja rzadko chodzę spać tak późno.

Ostatnia wycieczka krajoznawcza na La Palmie.

Wczorajszego dnia zwiedziliśmy północno-zachodnią część wyspy. Malutkie miejscowości, mnóstwo szlaków pieszych, strome skaliste nabrzeże.
A wieczorem urodziny znajomego, banda Włochów w towarzystwie wielonarodowych pomocników dali popis pizzy! Liczni muzycy natomiast popis improwizacji.
Poznałam również Karolinę, wspaniałą dziewczynę z Polski; kolejną bratnią duszę.

sobota, 25 lutego 2012

Caldera de Taburiente, La Palma

W sercu La Palmy mieści się ogromny krater z lejem - wąwozem zmierzającym ku oceanowi (widoczne na zdjęciu mapy). Krater ten zwany Caldera de Taburiente otaczają ściany wysokości do 2400m n.p.m. Przy czym wysokość misy krateru jest wyższa niż poziom morza, jednak dość niska. Wspięłam się wczoraj na szczycik widoczny po prawej, taki dziubek, ciut ponad 1800m, wspaniały widok i przepiekna niespodzianka zarazem, bo droga tonęła w mleku, aż Mati wymiękł. Widok do wnętrza krateru bardzo głeboka przepaść, i okrąga tęcza na chmurach!! Przepiękny 3h spacer. Wspaniała rozgrzewka dla mojego chudego ciałka. Krew krąży wspaniale do dziś.

czwartek, 23 lutego 2012

Mati z widokiem na morze :-)

Widok na domek.

Zalaczaja sie zdjecia do Los Indianos.

Karnawał na La Palmie

W poniedziałek w stolicy La Palmy, Santa Cruz miał miejsce szczególny dzień. Karnawałowe Los Indianos, czyli Indianie. W tym dniu wszyscy ubierają się na biało, bądź beżowo, piją mnóstwo rumu z sokiem z trzciny i tańczą w rytm muzyki kubańskiej posypując się talkiem. Dlaczego?
Otóż nazwa Indianie pochodzi od licznej emigracji jaka miała miejsce na wyspie w końcu XIX i początku XX. Mieszkańcy emigrowali w podboju Ameryk, a w większości z La Palmy dotarli na Kubę. Po czasie, gdy dorobili się majątku wracali do rodzinnych stron w jasnych strojach, eleganccy i dostojni. I tak na wspomnienie tycha lat, co roku świętuje się ten dzień przebierając za "Indian".
Talk... Jedna wersja mówi, że czarnoskórzy Kubańczycy talkowali skóre w celu rozjaśnienia przybywając wraz z powracającymi Indianami. Druga traktuje o zabezbieczeniu przed chorobami tropikalnymi, trzecia, że na jednym z przybywających statków pękły worki z mąką, ale ponić jest to wersja niepotwierdzona. A talku sypia się kilogramy. Dostałam ataku alergii i kichałam bez przerwy dobre parę minut, mimo zasłaniania się chustką. Zresztą zdjęcia nie kłamią:-)
Jedyne w swoim rodzaju wydarzenie. Miałam wrażenie, jakby nas przeniesiono w czasie, zwłaszcza, że cała fiesta odbywa się na deptaku starówki o charakterze kolonialnym.
Niestety wszystko zaczyna się przed południem, więc łatwo sobie wyobrazić, że wczesnym wieczorem charakter imprezy z rodzinno - spacerowo - koncertowego zmienia się w czysto pijacki. Natomiast cały dzień na starówce na wielu scenach odbywają się liczne koncerty, ludzie tańczą, zasiadają w barach, biesiadują całymi rodzinami. Inne czasy, inne czasy... Coś pięknego widzieć ulice pełne ludzi ubranych na biało, w większości elegancko, w kapeluszach, z parasolkami...


Z Conchy, nasza gospodynia


Kubanka i Indianka

Zespol, slonko i kubanskie rytmy

My wsrod pieknych dam i panow.

Mati z kumpelkami

Oslona antytalkowa


Sypie sie, sypie...

Pani z ptaszkiem w klatce, bidulek


hahaha, moja ulubiona fotka

Z sympatycznym 85 letnim panem

Kolejna kubanka

Rewia kapeluszy

Powracajacy z emigracji mlodzieniec



Najostrzejszy moment talkowego szalenstwa

juz po, idziemy jesc

atak uczuleniowy

nasze plecaczki staly sie biale

przygotowanie posilku, dietowac mozna i na ulicy:)

piekne parasolki

Pozdrowienia od milosniczki burakow!

Kawalek starowki