wtorek, 14 września 2010

Paczka, podróż i inne emocje.

Dotarła paczka od Odile! Dżinsy Matiego pachną jak ubrania przysyłane przez Dominikęz Francji za komuny w ramach pomocy. Za każdym razem mijam koło pólkę z ubraniami uwiedziona zapachem. My używamy naturalnego mydla kokosowego, które pierze i zostawia rzeczy czyste, ale bez jakiegokolwiek zapachu.
Francuska odmianę chorizo porcjujemy sobie powoli, a czekolada te z jeszcze żyje. 4 tabliczki milkii z całymi orzechami laskowymi w 5 miesiącu ciąży to kompletna ekstaza.
Na paczkę też czekalismy, by wyruszyć w drogę. Teraz pozostala wizyta u lekarza, ostatnie badania i prawdopodobnie przyszly wtorek pożegnamy Capao. Mam nadzieję, że nikt niczego nie wysylal jako niespodzianki. Prosze o informacje to poprosze znajomych, zeby odebrali i przeslali dalej do Argnyny, chocby chodzilo o pocztowke!
Poza tym dni są cieple i pelne zajęć. Pozytywne wibracje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz