czwartek, 16 września 2010

Serduszko puka w rytmie cza-cza..

Bylismy na wizycie prenatalnej, znow slyszelismy serduszko, ale co najbardziej emocjonuje, to regularne ruchy malenstwa. Milo miec takie permanentne, nienarzucajace sie towarzystwo:)
W wyniku powtarzajacych sie pytan, wyjasniam kwestie plci i imienia. Nie chcemy znac plci, chcemy, zeby byla to niespodzianka. Nie przejmujemy sie kolorami ubranek, chlopiec moze nosic roze, a dziewczynka blekity, choc ja tam bede szukac pomaranczy, czerwieni, granatow, zieleni i innych pieknych kolorow.
Imiona pewnie sobie poczytamy w jakims momencie, ale chyba ma dla nas znaczenie najpierw poznac osobiscie te malenka osobke, a potem nadac jej imie. Moze bedzie bardzo padalo tego dnia, albo moze bedzie tak slonecznie, ze to wplynie na imie. Nie czujemy zadnego stresu, ani zniecierpliwienia z tego powodu, wszystko jest w porzadku i odkrywamy krok po kroku wzrastajacy brzuch, czytamy o porodzie, ja cwicze, oddycham i czuje sie pewnie i na silach by rodzic w domu. Po dotarciu na miejsce zameldujemy sie u polecanej akuszerki, by znala dzidzie odpowiednio wczesniej. W razie potrzeby, dobry szpital bedzie blisko.
Niebawem USG i kolejne emocje.

1 komentarz:

  1. na wypadek dziewczynki proponuje kasienka! ponoc wszystkie kaski to fajne chlopaki.
    cmok w bok i brzuch :)

    OdpowiedzUsuń