wtorek, 18 maja 2010

Śniło mi się dziś..

...że kRystyna o dziwo nie mieszkała z Gawłem, tylko z Jadzią. Zgodnie z teorią Gawła, że kot upodabnia się do właściciela, kRysia była szczuplutka, ale również wyglądała na małego kiciaka (jakby ktoś nie znał Jadzi, nie wygląda jak bobas!). W śnie był też czarny chomik, którego łapaliśmy (kRystynę pamiętam siedzącą i obserwującą a la: "co tu się dzieje? biegać z nimi, czy nie?"). Także Jadzia, myślę, że możecie rozpatrzyć wariant zoo również, jako jeden z pomysłów na życie :)

2 komentarze:

  1. w takim razie, w związku z tym co mówi Gaweł, chciałabym zobaczyć kRyśki łydy, lol

    OdpowiedzUsuń
  2. hehe, zoo to sie u nas w domu naturalnie tworzy :P

    OdpowiedzUsuń